Berlin, czasy drugiej wojny światowej. Lilly jest prawdziwą, dobrą, niemiecką żoną, czwórką dzieci zasłużyła na brązowy medal furhera i pomagaczkę do zajmowania się domem, która okazuje się mieć bardzo ciekawe grono koleżanek.
I tak jakoś wychodzi, że Lilly łapie dosyć dobry kontakt z tymi koleżankami, spędzając z nimi coraz więcej i więcej czasu, dosyć szybko orientując się, że do tej pory czegoś jej w życiu brakowało. Z jedną z nich- Felice- "nadają na tych samych falach" i, na przestrzeni roku, coraz bardziej się do siebie zbliżają.
Snują plany na przyszłość, piszą do siebie listy i wiersze, tęsknią niesamowicie. W pewnym momencie Felice wprowadza się do Lilly i tworzą piękną Tęczową Rodzinę. Simple as this.
Chociaż nie do końca takie simple, bo o ile dwie kobiety razem wychowujące dzieci jeszcze się jakoś zgubią w Berlińskim tłoku, to fakt, że jedna z nich jest Żydówką już nie do końca jest tak łatwy do wytłumaczenia. A do tego utrzymuje rodzinę pracując pod fałszywym nazwiskiem w nazistowskiej gazecie, z której wyciąga tyle informacji, ile się da.
I tak jakoś się dzieje, że biedna, dobra Felice zostaje zatrzymana i wysłana bógwiegdzie. Lilly szaleje. Podejmuje nierozsądne, niebezpieczne decyzje i za wszelką cenę stara się ją odzyskać. Ich listy przedrukowane w tych ostatnich rozdziałach rozdzierają serce i nawet zawinięcie się w kołderkowe burrito i wypicie morza herbaty nie pomaga.
O ile homoseksualizm w literaturze faktu jest tematem stosunkowo popularnym, to pozycji na temat par i jednostek w przeszłości nie istnieje tak wiele. Osadzenie zjawiska w kontekście historycznym jest konieczne do osiągnięcia pełnej akceptacji, uznania że nie jest to "kolejny amerykański wymysł" czy "zachodnia moda", tylko coś, co istniało długo zanim zostało nazwane, istnieje i istnieć będzie.
I o ile o II wojnie światowej mówi się często i gęsto, to równie często pomija się tragedie konkretnych grup społecznych- ilu z Was słyszało o "różowych trójkątach"? W szkole nie wspominaliśmy również o "asocjalnych"- włóczęgach, prostytutkach czy Cyganach. Więźniami za wiarę byli Świadkowie Jehowy. Czy gdzieś pojawiła się analiza sytuacji osób niepełnosprawnych i upośledzonych w obozach koncentracyjnych?
Historię piszą zwycięzcy. Starajmy się jednak nie wymazywać cierpień innych, tylko po to, by nas żałowano bardziej.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Aimee&Jaguar" wygrzebana została w Warszawie na stoisku z używanymi książkami, kupiona pod wpływem emocji na dwadzieścia cztery godziny przed moim wyjazdem. Już chyba zawsze będzie mi się kojarzyć z pączkami u Pawłowicz, Nowym Światem i wyprowadzką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz