czwartek, 5 listopada 2015

"Pisarze do piór, studenci do nauki, pasta do zębów!"- Sławomir Mrożek

Kultura (z łaciny cultura – uprawa, kształcenie), całokształt materialnego i duchowego dorobku ludzkości, a także ogół wartości, zasad i norm współżycia przyjętych przez dane zbiorowości; [portalwiedzy.onet.pl]

Co przychodzi do głowy, gdy rzucę Kultura USA? Prawdopodobnie Halloween, duża licealna stołówka i wielkie porcje jedzenia.
Kultura Indii? Holi, dużo kolorowego proszku. Święte krowy. O, i nie jedzą lewą ręką. 

Kultura Węgier? Hmm, ciężko? Gorące źródła? mmmm, "polak, węgier, dwa bratanki"?
Może pojawi się langosz. Albo coś o Budapeszcie (lub Bukareszcie). Może Balaton.

I tak się kręci to rozmawianie o różnicach kulturowych. Węgry się nie kojarzą z niczym, może troszkę konkretnymi potrawami, z pálinką. Dla próbujących zgłębić różnice kulturowe internet nie jest przesadną pomocą. Można tylko rzucić się na głęboką wodę i liczyć, że uderzenie nie będzie zbyt drastyczne.


Jest kilka rzeczy, których w tym kraju nie udało mi się rozgryźć. Pff, szczerze mówiąc, pewnie jest ich więcej niż tych, które rozgryzłam. Jednak muszę przyznać, że moje dwa miesiące na projekcie byłyby dużo prostsze, gdybym usłyszała je wcześniej. 

Ostatnio na lekcji węgierskiego przeglądałam kolumnę "ciekawostek kulturowych" i natrafiłam na paragraf o "bezpośredniości"; podręcznik, oryginalnie przeznaczony dla osób z anglosaskiego kręgu kulturowego, twierdzi, że "Węgrzy są zazwyczaj dużo bardziej bezpośredni niż Anglicy. Nie boją się, ani nie peszą okazywaniem tego co myślą lub czują. Umniejszenie/niedopowiedzenie (ang. understatement) rzadko kiedy jest używane." 

Brzmi jak coś, czego można nie zauważyć w codziennym życiu? ZAPEWNIAM, ŻE TAKIE NIE JEST. Pozwoliłabym sobie nawet na stwierdzenie, że tekst "dużo bardziej bezpośredni niż Anglicy" jest idealnym przykładem powyższego "understatement" ze strony brytyjskich autorów. 

Przykład?

Maria miała dostać telefon służbowy z pracy. Czekała cierpliwie tydzień, drugi, trzeci... Po pewnym czasie zaczęła delikatnie wspominać o braku możliwości komunikowania się z nauczycielem węgierskiego, lub innymi osobami z pracy. Maria nie słuchała rad Felixa sądzącego, że powinna dosadnie zażądać telefonu. Maria dostała telefon po dwóch miesiącach, gdy już straciła nadzieję.
Felix za to szybko odnalazł się w kulturze kraju i po tygodniu pobytu na projekcie odwiedził mentora ze słowami: "Daj mi telefon." Mentor dał Felixowi telefon i nie uznał sytuacji za niegrzeczną.


Ta-daam. 

Mam wrażenie, że gdyby to Węgrzy mieli bloga o mnie, skomentowaliby to w ten sposób:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz